Dzisiaj oto zrealizowałam zamiar, który kiełkował mi gdzieś tam pod czaszką od dłuższego czasu, ale zawsze było jakieś "ale". Założyłam bloga, bo uznałam, że wszystkie "ale" można spokojnie pominąć, gdyż blog ten pewnie umrze śmiercią (nie)naturalną, gdyż zazwyczaj rzeczy do których nie jestem do końca przekonana nie doprowadzam do końca. Większość blogów, które zakładałam w porywie nagłego natchnionego impulsu po niedługim czasie zamierała z diagnozą mors subitum e causa ignota (uczył się w mękach człowiek łaciny na pierwszym roku to teraz warto wykorzystać ten cenny pakunek w przykurzonej szufladce pamięci).
Zakładajć blog można sobie wykreować subtelne i skuteczne schronienie dla własnej tożsamości. Nie chcąc długo główkować i kombinować, podeszłam do półki z książkami i zdecydowanym ruchem człowieka gotowego na wszystko a jednocześnie zadowolonego z własnej pomysłowości pochwyciłam pierwszą lepszą książkę, z zamysłem by otworzyć na losowej stronie i przybrać pierwsze imię, od którego odbite fotony światła pobudzą komórki mojej siatkówki. A tutaj hmmm... - Działa Nawarony (pewnie nic tylko kapral Smith i major Miller, żadnego uroczego żeńskiego imienia - domyślałam się, bo dzieła nie czytałam, a kurczę tuż obok leży Śniadanie u Tiffany'ego z piękną Holly Golightly). Otwieram, tadadam, chwila niepewności i już znamy zwycięzcę.... kapitan Mallory (w owej scenie ocierający śnieg z twarzy i wpatrujacy się w bladą ciemność przed sobą - btw życiu nie słyszałam o bladej ciemności). Tak oto zostałam dziewczyną Mallory'ego. Nice :)
Nazwany na cześć George'a Mallory'ego, brytyjskiego alpinisty okresu międzywojennego, który zginął podczas próby (?) zdobycia Mount Everestu w 1932r ("?" gdyż nie ma dowodów na to, że dotarł na sam szczyt). Ponadto ponoć chadzał sobie nago po Evereście, no ale któż znas o tym nie marzy ;) Pewnie nie przypuszczał, że kilkadziesiąt lat później podobny spontaniczny czyn, tym razem w wykonaniu Szerpy Lakpy Tharke, zostanie określony przez prezesa Nepal Mountaineering Association - Anga Tshering -jako lekceważący majestat góry i generalnie hańbiący dla całego kraju. Tak więc następnym razem gdy będziecie na Evereście z Klubem Nudystów, poważnie się zastanówcie, zwłaszcza że teraz już nawet nici z rekordu Guinessa.
Zakładajć blog można sobie wykreować subtelne i skuteczne schronienie dla własnej tożsamości. Nie chcąc długo główkować i kombinować, podeszłam do półki z książkami i zdecydowanym ruchem człowieka gotowego na wszystko a jednocześnie zadowolonego z własnej pomysłowości pochwyciłam pierwszą lepszą książkę, z zamysłem by otworzyć na losowej stronie i przybrać pierwsze imię, od którego odbite fotony światła pobudzą komórki mojej siatkówki. A tutaj hmmm... - Działa Nawarony (pewnie nic tylko kapral Smith i major Miller, żadnego uroczego żeńskiego imienia - domyślałam się, bo dzieła nie czytałam, a kurczę tuż obok leży Śniadanie u Tiffany'ego z piękną Holly Golightly). Otwieram, tadadam, chwila niepewności i już znamy zwycięzcę.... kapitan Mallory (w owej scenie ocierający śnieg z twarzy i wpatrujacy się w bladą ciemność przed sobą - btw życiu nie słyszałam o bladej ciemności). Tak oto zostałam dziewczyną Mallory'ego. Nice :)
Nazwany na cześć George'a Mallory'ego, brytyjskiego alpinisty okresu międzywojennego, który zginął podczas próby (?) zdobycia Mount Everestu w 1932r ("?" gdyż nie ma dowodów na to, że dotarł na sam szczyt). Ponadto ponoć chadzał sobie nago po Evereście, no ale któż znas o tym nie marzy ;) Pewnie nie przypuszczał, że kilkadziesiąt lat później podobny spontaniczny czyn, tym razem w wykonaniu Szerpy Lakpy Tharke, zostanie określony przez prezesa Nepal Mountaineering Association - Anga Tshering -jako lekceważący majestat góry i generalnie hańbiący dla całego kraju. Tak więc następnym razem gdy będziecie na Evereście z Klubem Nudystów, poważnie się zastanówcie, zwłaszcza że teraz już nawet nici z rekordu Guinessa.
George Mallory (po prawej) z Andrew Irvinem on duty
1 komentarz:
gratuluję pomysłu utworzenia bloga, który mam nadzieję będzie równie wspaniały jak pomysł Twojego chlopaka - Mallory'ego z bieganiem na golaska po Mount vereście xD
i pamiętaj, że czasem najbardziej Anonimowy człowiek może okazać się kimś bardzo bliskim siedzącym zaledwie 2 ściany obok Ciebie, droga Siostro :*
Prześlij komentarz