wtorek, 28 kwietnia 2009

KWIE(ty)cień




Oraz żeby nie było, trochę zabawy musi być:

Kropelki!

Ant here we go!

Mrówa w pozycji klasycznej, na liściu

Scena zbiorowa, czyli kilkanaście duszyczek załapało się w kadr

Spacer po linie

Szlachetnie zgrabne łydki, wysoce jędrne pośladki

W depresji ;)

wtorek, 21 kwietnia 2009

Dlaczego Słowacki wielkim poetą był?

Na stronie BECEKu* można znaleść taką oto sondę:

Jak wiadomo, kto pyta nie błądzi, a zwłaszcza, gdy pozostawia tak szeroki wachlarz możliwych odpowiedzi ;)

*stronę, a zwłaszcza becekowe wydarzenia (z hartOFFaniem teatrem na czele) gorąco polecam.

niedziela, 19 kwietnia 2009

Herezje

Silvio Berlusconi niewątpliwie jest człowiekiem o dużej wrażliwości, niespotykanej w kręgach politycznych dyplomacji, takcie, wysmakowaniu i wyważeniu opinii ;) Nie zawiódł nas i tym razem:

- Mój ojciec mówił jedno: jeżeli rodzi się ktoś, komu przyjemność sprawia robienie krzywdy, ma trzy możliwości, może zostać przestępcą, prokuratorem albo dentystą.

- Dentyści się wyzwolili, bo teraz istnieje znieczulenie.

Cóż, chętnie spotkałabym się z nim na fotelu dentystycznym a wówczas starałabym się niekoniecznie pamiętałać o dentystycznym wyzwoleniu ;)

sobota, 18 kwietnia 2009

PaJĘCZY sztafażyk

Pająki nie są tym, co dziewczyny Mallory'ego lubią najbardziej. Nie ukrywam swojej niechęci, jaką darzę te istoty o wielu odnóżkach. Jednak są i niewiasty, które darzą pająki ciepłymi uczuciami o nieznanej i niezrozumiałej dla mnie etiologii. Niewiasty takie mogą traktować pająka jako towarzysza losu, który przez swoją znamienną obecność w kącie przy suficie niweluje potencjalną samotność. Ba, znam i takie przypadki, kiedy pajączek pokojowy otrzymywał imię, według swej właścicielki posiadał kompleksową osobowość i gdyby nie ja, pewnie wszedł by w posiadanie obroży z wygrawerowanymi inicjałami.

Miałam ponadto kiedyś przyjemność pomieszkiwać z współlokatorką, której płomienne uczucia do pająków nie pozwalały na dokonywanie mordów na ich niewinnych duszyczkach. Trzeba dodać, że nasze mieszkanie było w latach 60-tych radzieckim laboratorium eksperymentalnym, w którym pracowano nad radioaktywnością uranu. Z tej przyczyny pająki napotykane w owym mieszkaniu były gabarytów monstrualnych a i owłosienia wybitnego, jednoznacznie sugerującego zaawansowany hirsutyzm. Pojawienie się takiego egzemplarza dajmy na to w wannie, wywoływało u mnie atak lekkiej histerii, zaś moja współlokatorka o niezmąconym spokoju czule transportowała w szklance pająka, by wypuścić nieboraczka na balkon (sąsiadujący notabene z moim otwartym oknem... a jak wiadomo, dla zmutowanego pająka o podwyższonym IQ powrót w rodzinne strony nie jest wyzwaniem).

Prawie sztafaż ;)

NIE-bo-TAK

Okołowieczorową porą w moim rzeczywistym (na ile to tylko jest możliwe)...

...i trochę innym świecie.

[Przytul mnie/ I powiedz, że to mi się tylko śni/ I że obudzę się gdzieś indziej/ Na innej planecie/ W innym świecie - Pati Yang ]

sobota, 4 kwietnia 2009

Ła(dny)BONDek

Pewien reportażysta wojenny twierdził, że jeśli nie zrobiłeś dobrego zdjęcia to znaczy, że nie byłeś zbyt blisko. Łabądek z tematyką wojenną, ni nawet z reportażem, nie ma wiele wspólnego, ale magnetyzm jego spojrzenia przyciągnął mnie do momentu, gdy wdepnęłam butem po kostkę do wody. Potem ufałam już medialnemu instynktowi łabędzia, dzięki któremu mój model nie bał się i z okrzykiem na dziobie "obiektyw mnie kocha!!!" podpływał bliżej, strzelał zalotnie oczkami i błyskał świetlistymi kropelkami wody na upierzeniu.




Bonus track ;)
(Pytanie za 100 punktów - co jest tłem?
Nie, to nie skała.
Tylko worek.
Brudny worek :)

czwartek, 2 kwietnia 2009

Okno-na-świat

A kiedy znów przyjdzie wiosna, otworzę okna i drzwi - śpiewa sobie zespół NOT. Do Zabrza ewidentnie zawitała wiosna. Finally.

Trochę inne, ale także okna.