Już miałam napisać posta, że do czasu powrotu na łono ojczyzny nie pojawi się ani jedna fotka, gdyż brak miejsca na dysku C uniemożliwia jakąkolwiek interwencję w zdjęcia, ale... udało się :) PS działa jako tako i mam już mniejsze podejrzenia, że Vista swoją prędkością działania chce uczynić ze mnie mistrza stoików (przy opcji, że zachowam pełen spokój i wyćwiczę anielską cierpliwość) tudzież mordercę laptopów (przy opcji, że dokonam powolnego i drastycznego mordu laptopa za pomocą tępego noża mej współlokatorki, a następnie sprofanuję jego zwłoki zrzucając je bez grama szacunku z 8 piętra akademika).
poniedziałek, 10 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz