Dzisiaj naświetliłam ostatnią klatkę mojego pierwszego czarno-białego filmu. Jeszcze jeden-dwa filmy i zabieram się za ciemniowanie. Nie mogę się doczekać!!!
Mam pytanie, bo rozumiem, że to właśnie aparat ze zdjęcia był sprawcą zdjęć BW na kliszy. Więc: jaki jest sens poznawania procesów wywoływania, jeśli zdjęcia i tak robione są małpką? Dzisiaj zabawa w ciemnię warta jest czasu, gdy zdjęcia robisz jakąś analogową lustrzanką - wtedy naprawdę poznajesz proces powstawania zdjęcia od początku - widzisz jak poszczególne ustawienia mają się do efektów na kliszy - w kompakcie raczej nie masz na to szans, nie mogąc samodzielenie tych parametrów ustawiać:) Pozdrawiam.
Robienie zdjęć małpką nie jest ziszczeniem się moich skrytych marzeń ani preferencyjnym wyborem i gdybym tylko posiadała lepszy (czyli zasadniczo jakikolwiek inny) aparat analogowy pod ręką to z pewnością bym go użyła. Małpka jest na początek, bo jest. Dla zabawy. Mam nadzieję wywoływać w niedalekiej przyszłości zdjęcia robione czymś innym, co ma tryb manualny, choć niekoniecznie lustrzankę mam na myśli.
Czy będą opublikowane? No, myślę że tak, jak cokolwiek wyjdzie z tego.
To jeszcze z dwa słowa odemnie;) Przede wszystkim - czy sama zamierzasz wywoływać? Bo jeśli tak, to niekoniecznie możesz uzyskać takie efemty, jakie byś chciała. A stare lustrzanki typu Zenit made by USSR do najdroższych nie należy. Np taki 12XP za 50zł możesz mieć w dobrym stanie, a czego przy tym się nauczysz, to Twoje;) Pozdrawiam
Tak, sama zamierzam wywoływać. Wiem, że niekoniecznie uzyskam efekty takie, jakbym chciała ale właśnie po to chcę to robić, żeby się nauczyć. Ostatecznie nie robię tego po to, żeby mieć najbardziej zajebiste odbitki na świecie, na barycie, z idealnymi przejściami tonalnymi od śnieżnej bieli do smolistej czerni, ale żeby się pobawić, robić to co lubię, pouczyć nowych rzeczy, powentylować odczynnikami i poopalać w świetle żarówki ciemniowej ;) Jestem w trakcie polowania na aparat, ale zdecydowanie nie Zenit!
Bo to kiepskawy aparat jest, przynajmniej do takich wniosków doszłam po lekturze paru artykułów na ten temat i opiniach znajomych. Choć nie przeczę - całe moje dzieciństwo było udokumentowane Zenitem, za co jestem jemu i moim rodzicielom wdzięczna. Poza tym, ja chcę dalmierza ;)
Może tak: nie będę się spierać co do Zenitów, bo pewnie jest mnóstwo zażartych fanów, nie znam na Zenitach, bo po prostu - nie interesują mnie chwilowo lustrzanki analogowe. Znasz jakąś zbyt tanią Leicę? ;)
No np. Leica Z2X, jest wg mnie zbyt tania i jednocześnie może nie dać oczekiwanych efektów... ale gdyby się wyposażyć w model M6 to może być troszke lepiej
zdjęcia z M6 bedą napewno "troszkę, tyci tyci lepsze" zniż z Z2X... no ale nie muszę mieć racji, a co do ceny to hmm każdy z nas ma inney wyobrażenie słów tanio i drogo...
No właśnie o to mi chodziło - symbol może dla każdego znaczyć coś zupełnie innego. Dlatego prosiłem, żebyś sprecyzowała. Bo dokładnie wiem, co 'symbol' znaczy, i wiem, czego symbolem Leica jest dla mnie. A co do różnic - Marek... tylko troszkę więcej niż tyci-tyci... Ale większość i tak nie zauważy różnicy - przecież wiesz;)
15 komentarzy:
Mam pytanie, bo rozumiem, że to właśnie aparat ze zdjęcia był sprawcą zdjęć BW na kliszy. Więc: jaki jest sens poznawania procesów wywoływania, jeśli zdjęcia i tak robione są małpką? Dzisiaj zabawa w ciemnię warta jest czasu, gdy zdjęcia robisz jakąś analogową lustrzanką - wtedy naprawdę poznajesz proces powstawania zdjęcia od początku - widzisz jak poszczególne ustawienia mają się do efektów na kliszy - w kompakcie raczej nie masz na to szans, nie mogąc samodzielenie tych parametrów ustawiać:)
Pozdrawiam.
No NetFly chyba trafiłeś w sedno sprawy, miejmy nadzieję, że efekty pracy w ciemni, zostaną opublikowane...
Robienie zdjęć małpką nie jest ziszczeniem się moich skrytych marzeń ani preferencyjnym wyborem i gdybym tylko posiadała lepszy (czyli zasadniczo jakikolwiek inny) aparat analogowy pod ręką to z pewnością bym go użyła. Małpka jest na początek, bo jest. Dla zabawy. Mam nadzieję wywoływać w niedalekiej przyszłości zdjęcia robione czymś innym, co ma tryb manualny, choć niekoniecznie lustrzankę mam na myśli.
Czy będą opublikowane? No, myślę że tak, jak cokolwiek wyjdzie z tego.
Pozdrawiam.
To jeszcze z dwa słowa odemnie;) Przede wszystkim - czy sama zamierzasz wywoływać? Bo jeśli tak, to niekoniecznie możesz uzyskać takie efemty, jakie byś chciała. A stare lustrzanki typu Zenit made by USSR do najdroższych nie należy. Np taki 12XP za 50zł możesz mieć w dobrym stanie, a czego przy tym się nauczysz, to Twoje;)
Pozdrawiam
Tak, sama zamierzam wywoływać. Wiem, że niekoniecznie uzyskam efekty takie, jakbym chciała ale właśnie po to chcę to robić, żeby się nauczyć. Ostatecznie nie robię tego po to, żeby mieć najbardziej zajebiste odbitki na świecie, na barycie, z idealnymi przejściami tonalnymi od śnieżnej bieli do smolistej czerni, ale żeby się pobawić, robić to co lubię, pouczyć nowych rzeczy, powentylować odczynnikami i poopalać w świetle żarówki ciemniowej ;) Jestem w trakcie polowania na aparat, ale zdecydowanie nie Zenit!
Pzdr :)
Dlaczego nie Zenit?!?!?!
Bo to kiepskawy aparat jest, przynajmniej do takich wniosków doszłam po lekturze paru artykułów na ten temat i opiniach znajomych. Choć nie przeczę - całe moje dzieciństwo było udokumentowane Zenitem, za co jestem jemu i moim rodzicielom wdzięczna. Poza tym, ja chcę dalmierza ;)
No skoro Zenit jest kiepskawym sprzętem, to ja hucznie polecam Leice, ale żeby nie była zbyt tania... bo może się okazać słabowita
Może tak: nie będę się spierać co do Zenitów, bo pewnie jest mnóstwo zażartych fanów, nie znam na Zenitach, bo po prostu - nie interesują mnie chwilowo lustrzanki analogowe. Znasz jakąś zbyt tanią Leicę? ;)
No np. Leica Z2X, jest wg mnie zbyt tania i jednocześnie może nie dać oczekiwanych efektów... ale gdyby się wyposażyć w model M6 to może być troszke lepiej
Troszkę, tyci tyci zaledwie ;P Leica jak dla mnie, to jest taki fajny symbol.
Przepraszam, że się wtrącę, ale co rozumiesz, przez 'symbol'? Bo pozno już, i nie do końca załapałem;) a widze, że dyskusja dalej trwa:)
zdjęcia z M6 bedą napewno "troszkę, tyci tyci lepsze" zniż z Z2X... no ale nie muszę mieć racji, a co do ceny to hmm każdy z nas ma inney wyobrażenie słów tanio i drogo...
Definicję symbolu poda google ;) A co symbolizuje Leica? To, co się z nią jednoznacznie kojarzy.
No właśnie o to mi chodziło - symbol może dla każdego znaczyć coś zupełnie innego. Dlatego prosiłem, żebyś sprecyzowała. Bo dokładnie wiem, co 'symbol' znaczy, i wiem, czego symbolem Leica jest dla mnie.
A co do różnic - Marek... tylko troszkę więcej niż tyci-tyci... Ale większość i tak nie zauważy różnicy - przecież wiesz;)
Prześlij komentarz