...którą wyssały ze mnie komary (atakujące z wściekłością i w ilościach hurtowych) podczas spaceru po Księżej Górze, gdzie (z przykrością donoszę) robi się już nieco jesiennie.
Plus na deser to czemu mój obiektyw nie może się oprzeć (choć ostatnio już mi chętka powoli przechodzi) czyli insekt :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz