skip to main | skip to sidebar

Najzawrotniejsze pułapy naszych wizji

sobota, 22 sierpnia 2009

Okupione krwią

...którą wyssały ze mnie komary (atakujące z wściekłością i w ilościach hurtowych) podczas spaceru po Księżej Górze, gdzie (z przykrością donoszę) robi się już nieco jesiennie.




Plus na deser to czemu mój obiektyw nie może się oprzeć (choć ostatnio już mi chętka powoli przechodzi) czyli insekt :)

Autor: dziewczyna Mallory'ego o 01:44

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

Archiwum bloga

  • ►  2012 (1)
    • ►  lipca (1)
  • ►  2011 (17)
    • ►  listopada (8)
    • ►  października (7)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2010 (132)
    • ►  października (10)
    • ►  września (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (16)
    • ►  marca (38)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (19)
  • ▼  2009 (117)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (16)
    • ►  października (14)
    • ►  września (9)
    • ▼  sierpnia (12)
      • Okupione krwią
      • Nasz-brak foto-klasy
      • Zostań hardkorem
      • Iterwju
      • W (S)z.krócie
      • 13-tego
      • Buszując w ogrodzie
      • mUFFinki
      • HungOver
      • Deszczowe historie
      • Chwila szczerości
      • Na Księżej Górze
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2008 (51)
    • ►  grudnia (15)
    • ►  listopada (7)
    • ►  października (5)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (6)
    • ►  lipca (14)

Zapraszam

  • moje Camino de Santiago