Tak naprawdę moi mili zdjęcia przedstawiają w istocie kocyk o przeznaczeniu ozdobno-wyścielajco-pokrywającym, który skrywa skromne walory mojego f o t e l a. Tak, nie myli Was wzrok, stałam się oto posiadaczką własnego (na jakiś przynajmniej czas) fotela (być może niektórzy z Was pamiętają smutną historię moich niespełnionych pragnień fotelowych). Tymczasem spędzam w nim (nieprzesadnie długie) chwile na studiowaniu pseudoSzkilozofii farmakologicznej i innych przyjemnościach. Efekty widać powyżej.
wtorek, 3 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Droga Dziewczyno Mallory'ego, powiedz ze Ty masz zajecia ze Sz...nikiem-Pilnikiem?
zostaniesz swiatowej slawy Farmakologiem!
Pilnikiem? Proszę Cię, bez takich komplementów dla szKilla ;P Hm, no, być może chęć zostania światowej sławy farmakologiem obecnie jest moją bardzo ale to BARDZO głęboko tłumioną potrzebą ;)
Prześlij komentarz